Jak sądzicie, można tutaj powiedzieć o różnych interpretacjach? Czy też jedna wystarczy?
Nie uważam siebie za osobę głupią, ale zdaję sobie świadomość z tego, że jestem bardzo
niedojrzała jeśli chodzi o pojmowanie świata zarówno realistycznego, jak i
przedstawionego.
Enzo, któremu dotychczas tylko zależało na pobiciu rekordu, zrozumiał, że takie płytkie życie
pozbawione jest sensu; że jego całym światem jest ocean(?)
Jack, który bardzo się męczył na powierzchni (natomiast nurkowanie sprawiało mu wielką
frajdę, robił to naprawdę z pasją), postanowił wrócić 'do korzeni' ;) I tam zacząć nowe
życie/skończyć stare.
Jak wy interpretujecie ten film? A tak właściwie jego zakończenie