Kiedyś gdy spotykałem się z jedną dziewczyną, nadszedł czas na temat naszych ulubionych filmów.Ja powiedziałem Wielki Błękit,ona Garfield, bo przy tamtym usneła.Dzięki jednemu pytaniu poznaliśmy się lepiej i dowiedzieliśmy się o sobie może i wiecej niż po godzinach rozmów.Film jest po prostu rewelacyjny.Pierwszy raz oglądałem go jeszcze jak byłem małolatem, i już wtedy mnie zachwycił.Gdy go oglądam mój umysł odpływa gdzieś poza doczesne sprawy i problemy, czuje się wolny jak bohaterowie filmu.Zdjęcia filmu i muzyka powalają mnie, a piękno morza i krajobrazy przenoszą mnie gdzieś, gdzie jest cudownie i wyjątkowo...Ps. z tamtą dziewczyną nic nie wyszło(nie mam nic do Garfielda), cieszę się że jest tyle osób które lubia ten film