Film miał zadatki na świetny, niemal wybitny ale położyli go r.arquette (po prostu fatalna) i Barr (co za drewno). Tylko Reno jak zwykle pokazał klasę. Szkoda wielka bo ogólnie film piękny ale czasem się nie dało oglądać.
Dawno nie słyszałem tak kiczowatej i irytującej muzyki w filmie. Nie dość, że przytłaczała swoją formą i podniosłością, to na dodatek budowała emocje zupełnie nieadekwatne do obrazów. Jestem na nie.
tylko muzyka i zdjęcia świetne delfiny najlepsze, fabuła do niczego. film niby o pasji...ale tak naprawdę taki o niczym wątek romansowy do niczego
ale jest źle skonstruowany (wiele razy zastanawiałem się 'czy to koniec filmu?'), w efekcie przynudza a zakończenie, chociaż ma zapewne ukazać upór, fascynację morzem tęsknotę za innym światem a zarazem chorobę psychiczną, dla mnie jest ukazaniem nieodpowiedzialności 'bohaterów' którzy pozostawiają swoje rodziny (i...
Tak tylko wrzucam posta "ku przestrodze" bo Wielki błękit był/jest moim kultowym filmem od lat szczenięcych, a powoli dochodzę do 5 dych....Ostatnio zakupiłem w Saturnie bodajże płytę Blue Ray z reżyserską wersją tego filmu, żeby synowi go puścić - tego nie da się oglądać - masa niepotrzebnych/banalnych scen, które...
Mam wątpliwości na ile oryginalny jest film Luc'a Besson'a po obejrzeniu - nie mniej rewelacyjnego - filmu Alan'a Parker'a ...